W dobie technologii cyfrowej, mało kto dziś pamięta, czym była ciemnia i jak wywoływane były zdjęcia. Tymczasem Wystawa Aparatów Fotograficznych w Biskupcu w te wakacje wzbogaciła się właśnie o ciemnię, która dla koneserów sztuki fotografowania może być miłym wspomnieniem, a dla tych młodszych - ciekawą wyprawą w głąb historii.
Kolekcja aparatów Wiesława Borowskiego powiększa się już od 40 lat. - Wszystko zaczęło się w szkole średniej, kiedy to mam kupiła mi pierwszy aparat fotograficzny. Wtedy załapałem bakcyla i zacząłem zbierać sprzęt. Kolekcja rosła z każdym rokiem. Większość, bo jakieś 60%, aparatów przywiozłem ze Szwecji, gdzie pracowałem przez jakiś czas. Początkowo kolekcję można było oglądać u mnie w domu. Przychodzili turyści, harcerze... - wspomina kolekcjoner. - Widząc, że w moich rękach aparaty odzyskują drugie życie, zaczęli mi przekazywać swoje prywatne zbiory jako wkład-cegiełkę do kolekcji. Zdecydowana większość z nich jest sprawna, ale przyjmuję też te, które już nie działają, a zasługują na drugie życie - na półkach muzeum.
Dziś w biskupieckiej Sorbomie można podziwiać około 1 200 eksponatów. Ich różnorodność jest imponująca. Można dojrzeć prawdziwe rarytasy, jak aparaty sprzed 130 lat, miniaturowe aparaty szpiegowskie, czy szminki-aparaty! Amatorzy tematu z pewnością dostrzegą na półkach Hasselblad, Rolleiflex, czy starą poczciwą Leicę. Do tej pory kolekcję zobaczyło 5 tysięcy osób. Na kolejnych amatorów czeka teraz nowa atrakcja - ciemnia fotograficzna, przygotowana w starym, dobrym stylu. - Jest wszystko to, co potrzebne, żeby wywołać zdjęcia z kliszy, czyli powiększalnik, kuwety do chemikaliów i suszarkę do zdjęć - wymienia Wiesław Borowski.
Kolekcję aparatów oraz ciemnię można obejrzeć w Domu Pracy Twórczej "Sorboma" Biskupieckiego Domu Kultury przy Placu Wolności 6a, codziennie w godz. 09.00-17.00, a w soboty i niedziele (w okresie wakacji) w godz. 12.00-17.00. Można też się wcześniej umówić na wizytę pod numerem tel. 89 676 49 76.
(zdjęcia z archiwum Wiesława Borowskiego)