Naleśnikowe dożynki w Tuławkach

24.08.2010

Kilkuset mieszkańców Gadów, Tuławek i Barczewka oraz turystów wzięło udział w imprezie pod nazwą Dożynkowy Naleśnik, która odbyła się 22 sierpnia w Tuławkach. Warte podkreślenia jest to, że była to pierwsza impreza w tej wsi od kilkunastu lat. - Aż miło popatrzeć, że przyszło tyle osób - cieszyli się mieszkańcy.

_

Dożynkowy Naleśnik w Tuławkach w gminie Dywity odbył się w ramach Dni Partnerstwa Lokalnego. Był połączony z Dożynkami Parafialnymi. Impreza odbyła się na wiejskim boisku w Tuławkach. Przedsięwzięcie zorganizowało stowarzyszenie „Nasze Gady", jako Sekretariat Grupy Partnerskiej „Gniazdo Warmińskie".
- Zorganizowanie pierwszej od lat imprezy w Tuławkach to tak naprawdę pomysł dziewczyn ze stowarzyszenia „Nasze Gady", które mieszkają w Tuławkach - mówi Teresa Kosińska, prezes stowarzyszenia „Nasze Gady". - W organizację Naleśnika udało się wciągnąć mieszkańców Tuławek, miejscowych strażaków, czy gospodynie z Barczewka, które usmażyły 500 przepysznych naleśników, które były rozdawane podczas uroczystości.
Głównym celem imprezy było wypromowanie nowego produktu lokalnego - Tuławskiego Naleśnika. Zorganizowano konkurs, w którym wystawiono 10 rodzajów naleśników. Komisja oceniająca miała trudny wybór.
- Po prostu niebo w gębie! - Daniel Zadworny, sekretarz gminy Dywity, który przewodniczył komisji nie mógł się nachwalić pysznych naleśników. 
Ostatecznie w konkursie naleśnikowym komisja wybrała Króla Słodkiego - dzieło rąk Elżbiety Stęczniewskiej i Króla z Charakterem (ze szpinakiem i czosnkiem) - autorstwa Alicji Antosiak. Wszystkie uczestniczki konkursu nagrodzone zostały dyplomami i patelniami do smażenia naleśników. Autorki królów otrzymały specjalne dyplomy i specjalne patelnie - wszak rozpoczęły nową dynastię! Elżbieta Stęczniewska, zwyciężczyni kategorii na Króla Słodkiego nie chciała zdradzić przepisu na słodkiego i pysznego naleśnika.
- To mój własny przepis, do którego dochodziłam latami - mówi Elżbieta Stęczniewska. - Mogę powiedzieć, że w naleśniku były lody, galaretka i bita śmietana.
Mieszkańcy Tuławek byli zaskoczeni tak dużą frekwencją na imprezie.
- Aż miło popatrzeć, że tyle osób przyszło na uroczystość - mówi Andrzej Górzyński, mieszkaniec Tuławek. - Ta wieś ma potencjał, ale trzeba podchwycić jeszcze bardziej ludzi do działania i aktywności. Widać, że tej społeczności brakuje lidera. Mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni.
Oprócz pysznych naleśników każdy mógł spróbować darmowego bigosu i grochówki przygotowanych przez miejscowe gospodynie. Na scenie odbywały się liczne konkursy, zabawy i swawole. O artystyczną oprawę zadbał zespół Węgojska Strużka z Węgoja. Na stoiskach można było kupić też oryginalne warmińskie pamiątki, czyli drewniane Warminki i lniane, duże Warmyszy wykonane przez Krystynę Tarnacką z Lidzbarka Warmińskiego.
- Jak się wystawi taką Warmyszę w progu domu, to żadna mysz do domu nie wejdzie - mówi Krystyna Tarnacka. 
Nie zabrakło także atrakcji dla najmłodszych. Dzieci mogły przejechać się na koniu lub bryczką, pograć w piłkarzyki i poskakać na trampolinie. Organizatorzy imprezy zapowiedzieli, że impreza na pewno odbędzie się także w przyszłym roku.

_

_