Nadchodzi czas wróżb

28.11.2015

Kiedy wyjdę za mąż? Kim będzie wybranek? Jak będzie wyglądał? 30 listopada, czyli w andrzejkowy wieczór, przyszłość odkryje swoje karty. Na dawnej Warmii zwyczaj wróżenia był popularny szczególnie wśród dziewcząt.


Podobnie jak i dziś, dawniej wygląd przyszłego męża można było odkryć lejąc na wodę ołów lub cynę, które były tańsze niż wosk. Można było też położyć pod poduszkę nasiona lnu, owsa lub… noszone kalesony męskie. We śnie miał się objawić przyszły mąż.


Na Świętej Warmii dziewczęta chodziły do kościoła modlić się o dobrego męża. „Ich modlitwa zawierała krótką sentencję: Święty Andrzeju, daj mi męża, który zarobi na moje utrzymanie. Kiedy kapłan po zakończeniu liturgii Mszy św. wypowiadał sakramentalne Amen, dziewczyna dodawała: I może być nawet kulawy!” *


A jak ustalić przybliżoną datę ślubu? Panny ustawiały po kolei buty w rzędzie. Ta, której pantofel pierwszy dotrze do drzwi, miała się szykować na rychłe zamążpójście. Pewności nabierała obejmując sztachety w płocie – ich parzysta liczba zwiastowała szybki ślub.


Profesję przyszłego męża można sprawdzić kopiąc w ziemi. „Jeśli znalazł się tam błyszczący chrząszcz, to wybranek będzie wojskowym, czarny – kominiarzem, jasny (biały) – młynarzem, jeśli robak miał powierzchnię szorstką oznaczało, że przyszły mąż będzie bogaty, jeśli gładką – będzie ubogim.”**


Dziś wróżby andrzejkowe traktujemy lekko i z przymrużeniem oka. Ale ponoć w każdym zwyczaju ludowym tkwi ziarno prawdy, na wszelki wypadek może więc warto skorzystać z okazji i spróbować spojrzeć w przyszłość? Na serio, czy na żarty – udanego wieczoru andrzejkowego!


 *,** Jan Chłosta, Doroczne zwyczaje i obrzędy na Warmii, Pracownia Wydawnicza „ElSet”, Olsztyn 2009