50 lat minęło, jak jeden dzień…

14.06.2010

Z okazji jubileuszu 50-lecia Zespołu Szkół Zawodowych w Dobrym Mieście w piątek 11 czerwca odbyły się uroczystości, na które przybyli absolwenci, dyrektorzy, nauczyciele oraz samorządowcy. By pokazać, jak wyglądała szkoła kiedyś, uczniowie przygotowali program artystyczny. Przez piosenki, opowieści i żarty zabrali gości w podróż w czasie od lat 60-tych do współczesności.

_

Powstała w 1960 roku Zasadnicza Szkoła Zawodowa przy Warmińskiej Fabryce Maszyn Rolniczych w Dobrym Mieście stanowiła wówczas niewielką placówkę, w której istniała jedna klasa pierwsza ze specjalnością: „ślusarz". Absolwenci szkoły mieli zasilić szeregi pracowników prężnie rozwijającej się Warmińskiej Fabryki Maszyn Rolniczych.
- To były zupełnie inne, trudne czasy, ale ja wspominam je bardzo dobrze - mówiła obecna na spotkaniu Helena Benedyczak, pierwsza dyrektor szkoły. - Wszyscy starali się być najlepsi i udowadniali to w różnych olimpiadach naukowych, również na szczeblu ogólnopolskim. Pomimo braku sali gimnastycznej mieliśmy także duże osiągnięcia w sporcie. Wszyscy się dziwili, jak to możliwe? - wspominała ze wzruszeniem pani dyrektor.
W ciągu 50 lat, przez mury szkoły przewinęły się tysiące uczniów. Dziś młodzież ma do wyboru naukę w: technikum, liceum profilowanym, szkole policealnej, uzupełniającym liceum ogólnokształcącym, zasadniczej szkole zawodowej z wachlarzem specjalizacji od tapicera, murarza, po kucharzy, piekarzy i opiekunów medycznych.
- Największym osiągnięciem Zespołu są wspaniali absolwenci, którzy znaleźli zatrudnienie w wielu placówkach w Dobrym Mieście, jak i innych regionach Polski - mówił Andrzej Wonia, obecny dyrektor ZSZ w Dobrym Mieście.
Tego dnia nie zabrakło życzeń oraz gratulacji, do których przyłączył się również Mirosław Pampuch, starosta olsztyński.
- Gratuluję Państwu wielu osiągnięć na przestrzeni tych 50 lat i dziękuję nauczycielom, administracji, obsłudze i kierownictwu za prężny rozwój szkoły - mówił Mirosław Pampuch.  
Uczniowie ZSZ zachwalali w czasie jubileuszu swoją szkołę.
- Mamy dobrą kadrę nauczycieli, którzy angażują się w rozwój szkoły, są niezłe warunki lokalowe, mamy za darmo dodatkowe lekcje z angielskiego czy matematyki. Mieliśmy też okazję za darmo zrobić prawo jazdy i kurs na wózki widłowe. Bolączka natomiast jest ciągły brak hali sportowej.
Na koniec goście zwiedzali placówkę, wpisywali się do kroniki i wspominali stare, dobre czasy spędzone w murach ukochanej szkoły.